Kilka tygodni temu opublikowałem artykuł na temat wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego dotyczącej stanu przygotowań do Euro 2012. Otrzymałem dzisiaj komentarz dotyczący tego wpisu, który uznałem za warty osobnej publikacji. Przedstawiam go ponizej. Autorem jest Andrzej BOBO Bobowski:
——————————————-
DEBATA / Za EURO 2012, Przeciw REANIMACJI TRUPA.LIST OTWARTY. WARSZAWA. 26.05.07r.W dniu 25.05.2007 r. przysłuchiwałem się „Debacie o Euro 2012” zorganizowanej przez DZIENNIK i TVP2 a zapowiadanej już od dwóch dni w/w gazecie.Tematem debaty był problem „Czy Polska może strącić (przegrać) Mistrzostwa Europy 2012 ?”W krótkiej debacie nie zdążono omówić nawet 1/3 problemów poruszanych na łamach Waszego dziennika.Jedynym sukcesem powyższej debaty były deklaracje złożone przez Premiera Jarosława Kaczynskiego oraz przewodniczącego największej partii opozycyjnej Donalda Tuska, ze w sprawach EURO’2012 będą mówili jednym głosem i dążyli do bezproblemowej realizacji, ułatwiając powstawanie szybkich i dobrych ustaw, które nie będą przeszkadzały w realizacji planowanych inwestycji.Mam taką nadzieje, a zemną chyba wszyscy kibice, sympatycy piłki nożnej w Polsce, ze Jarosław Kaczynski i Donald Tusk wraz ze swoimi partiami zagrają w jednej drużynie, której na imię „KLUB EURO 2012”, a przyłączą się do Nich członkowie innych ugrupowań, którym na sercu leży dobro „Polskiej piłki nożnej”, abyśmy przed Europą nie dali ciała. jak to jest z lustracją, ze niby wszyscy są za, ale każdy ma inny pomysł na jej przeprowadzenie.
Idąc na to spotkanie oczekiwałem merytorycznej dyskusji min. odnośnie STADIONOW i całego zaplecza z tym związanego lub ewentualnych rozmów kuluarowych po zakończeniu oficjalnej debaty. Szczególnie zainteresowany byłem i jestem STADIONEM NARODOWYM, który zaplanowano zbudować na miejscu stadionu X-lecia w Warszawie. Ponieważ całym sercem jestem „Za EURO ‘ 12”, ale już nie koniecznie aby stadion NARODOWY budować w miejscu starego, ponieważ jest to tak, jakby go budować na wulkanie, nie znając dnia ani godziny erupcji.
Czyżby zawsze Polak musiał się uczyć na błędach?? Dopóki jeszcze jest to wszystko w fazie projektu, lub założeń projektowych, oraz nie rozpoczęto robot, warto chyba jeszcze raz przedyskutować, przedebatować, budować czy nie budować na zglizszach starego stadionu, czy lepiej przenieś tę inwestycje teraz, nie topiąc niepotrzebnych milionów, ba miliardów złotych, w chwili gdy prawie codziennie jakąś grupa niezadowolonego społeczeństwa walczy o podwyżkę. Niektóre grupy społeczne walczą o parę zł, jak kolejarze, emeryci czy pielęgniarki, inne o setki, jak lekarze, czy górnicy itd. W przypadku reanimacji stadionu X-lecia może dojść do zmarnowania grubych milionów, ba miliardów, gdyby się okazało ze pod zwałami ziemi i gruzu natrafi się na stare zasypane bajora. nie wspomnę już o niewybuchach.
Tymczasem w dzielnicy BIAŁOŁĘKA już chyba od 7 lat jest teren, jakby przeznaczony na NARODOWE CENTRUM SPORTU, na którym można by było pomieścić nie tylko stadion z całym zapleczem i infrastrukturą ale również i park o charakterze sportowym, z polem golfowym, czy ścieżkami zdrowia, nie mylić z ZOMO. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, ze do prac inwestycyjnych można przystąpić z marszu a i koszty by były o wiele mniejsze.Jedyną przeszkodą na dziś, jaką widzę, jest strach osób odpowiedzialnych za tę inwestycje. Wszędzie słyszę, z kim nie rozmawiam, ze jest to sprawa nie do ruszenia, w domyśle dając mi do zrozumienia, ze Pan Premier podjętych decyzji nie cofa, a myślę ze sprawa jest warta analizy pod względem kosztów i wybrania mniejszego ryzyka.
Tym bardziej ze ma być budowany most północny łączący Bielany z Bialoleka, autostrada Berlin-Warszawa-Moskwa. a w Modlinie budowane lotnisko. Wystarczy przeprojektować most na dwupoziomowy i przepuścić nim metro od Młocin do samego stadionu na Białołece, a nawet połączyć je nitką Praską o ile by była budowana. Prace na Białołęce byłyby nie odczuwalne dla większości mieszkańców Warszawy, czego nie można powiedzieć przy reanimacji trupa. Centrum Warszawy ciągle by było w korku.
Budując NARODOWE CENTRUM SPORTU należy myśleć o obiekcie czysto piłkarskim, nie siląc się przy okazji na obiekt uniwersalny z bieżniami do lekkoatletyki, licząc na to ze w przyszłości MKOL przyzna Warszawie organizacje Olimpiady. Wybudujmy taki obiekt który będzie zarabiał na siebie, nie jak to było ze stadionem X-lecia ,który właściwie zbudowany był na V Światowy Festiwal Młodzieży oraz uroczystości propagandowe, min. dożynki. Odbyło się na nim 25 międzynarodowych meczy piłkarskich, z niezapomnianym spotkaniem z Brazylia 3:6, czy kilkanaście mityngów lekkoatletycznych, memoriałów im. Janusza Kusocinskiego oraz Wyścigów Pokoju. Jednym słowem, niewypał.
Na pewno trzeba kupcom zdecydowanie zaproponować zmianę lokalizacji np. przy ul. Instalatorów na Ochocie obecnie Włochy. Teren zaś na którym jest stadion X-lecia wystawić na licytacje. Planowana hala i basen olimpijski przy nowobudowanym stadionie, wybudować ale na terenie SKRY Warszawa oraz zmodernizować stadion lekkoatletyczny do planowanych mityngów. Wilk będzie syty i owca cała.Teren stadionu X-lecia jest za mały by podołać wymogom bezpieczeństwa UEFA, zwłaszcza gdy chodzi o strefy przystadionowe dla kibiców tzn. turystów, strefy dla kibiców z biletami, wraz z drogami ewakuacyjnymi do stadionu i sektorów oraz policji i ERKI. Ponad to potrzebne są strefy kontroli biletów oraz przedstadionowe z dojściami do poszczególnych sektorów i drogi ewakuacyjne. Pamiętać należy również o parkingach, miejscach postojowych, drogach dojazdowych wielopasmowych itd. To samo dotyczy nowoczesnego kompleksu centrum prasowego, obiektów sportowo rekreacyjnych, hoteli, restauracji, jadłodajni, przychodni lekarskich z odnową biologiczna i hydroterapia, itd. Kibice przyjadą tu z całej Europy, by zabawić się, pośpiewać, potańczyć , dobrze zjeść i to wszystko powinno być w jednym miejscu, dla ich i mieszkańców bezpieczeństwa.
O ile list ten nie przekona naszych decydentów, to niech się dzieje wola nieba…….., samo życie to zweryfikuje. Ze zgrozą przeczytałem w sobotnim wydaniu dziennika, ze znaleźliby się zwolennicy pożegnania staruszka, nie zdając sobie sprawy ze samo przygotowanie stadionu pod względem bezpieczeństwa wymagałoby poniesienia sporych kosztów. Zwłaszcza ze część społeczeństwa wiąże koniec z końcem.
Pisząc ten list otwarty chcę w ten sposób włączyć się w debatę o EURO ‘ 2012 ponieważ leży mi na sercu dobro polskiej piłki nożnej, dla której bezinteresownie poświęciłem ponad 33 lata swojego życia i czynie to nadal, nigdy nie pytając co mogę mięć z tego, a tylko co mogę dla “niej” zrobić, tym bardziej ze już zobaczyłem na własne oczy cztery turnieje o mistrzostwo
EUROPY a na nich 42 mecze. Znając atmosferę i smak poprzednich mistrzostw nie chciałbym się wstydzić ze organizacyjnie niedociągnięcia. Ponad to przepracowałem w budownictwie ponad 40 lat, w tym również sportowym oraz bywałem na tylu stadionach, ze mam chyba mandat, ażeby zabrać głos w temacie czy “reanimować trupa”. Myślę ze lepiej parę razy się zastanowić podejmując dyskusje, debaty, niz. podejmować pochopne decyzje.
Pozostaje ze sportowym pozdrowieniem.Andrzej BOBO Bobowski
KRÓL POLSKICH KIBICÓW.
http://www.bobo-bobowski.pl
e-mail; boboand@wp.pl
PS. MOZE ODWAZYCIE SIĘ NAPISAC CALĄ PRAWDE, A NIE CHOWAC GŁOWE W PIASEK. NIBY WSZYSCY DEBATUJĄ, ALE CO DALEJ ???
———————————————–
Nie czuję się kompetentny do zabierania głosu w tej sprawie, niemniej przedstawione powyżej argumenty wydają się zasadne i uważam, że warto byłoby wziąć je pod uwagę na tym jeszcze etapie przygotowań do organizacji Euro 2012 w Warszawie.
andjoz9
6 lipca, 2007 at 10:03 am
I co, czas mija, politycy się kłucą,biały personel nadal strajkuje, minister Lipiec szukał korupcji w PZPN i słusznie, nie zauwazając ze jego podwładni to łapówkarze obracającymi grubymi tysiącami.Niedobrze ze tacy urzędnicy panstwowi decydują o byc, albo nie byc ………euro ‚ 2012.
8 sierpnia, 2007 at 9:28 pm
List otwarty do premiera Jarosława Kaczyńskiego
Szanowny Panie Premierze,
Już za nie całe trzy miesiące minie jeden rok, od złożenia przez Pana Premierze deklaracji podczas wystąpienia zaaranżowanego przez panów, ówczesnego ministra sportu Tomasza Lipca oraz ówczesnego p. o. Prezydenta Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza na płycie Stadionu X – lecia w Warszawie w dniu 26.10.2006, ze do 2010 roku powstanie tutaj nowoczesny kompleks sportowy, nazwany dumnie NARODOWE CENTRUM SPORTOWE.
Ba, ponoć Pan nie opacznie stwierdził, cytuję „ze już są pieniądze na ten cel, oraz rozległe tereny Stadionu X-lecia, na którym obecnie znajduje się największe targowisko Europy. Polska po dziś dzień, nie ma nowoczesnego stadionu z prawdziwego zdarzenia, hali sportowej, pływalni z dużymi trybunami. To jest rzecz, która godzi w nasz narodowy honor ”.
A kto, miał bronić tego honoru, na przestrzeni lat ????
Mówił Pan – podjęliśmy decyzje. Tu, w tym miejscu będzie wielki stadion narodowy, będzie hala sportowa, będzie wielka pływalnia, zamiast targowiska.
I co, i nic. Wszystko wskazuje na to, ze dobrymi chęciami jest piekło wyłożone. Jest wola polityczna, a brak wykonawców, ludzi którzy całym sercem byliby oddani sprawie, a nie klakierzy, którzy mając nawet swoje zdanie, boją się własnego cienia, by nie narazić się szefowi – Premierowi, albo co gorsza i kombinatorzy. Mam nadzieje, ze nowo powołana minister sportu Pani Elżbieta Jakubiak, która potrafi, jak podają media, krowę wydoić, szarlotkę upiec, sprawna organizatorka, podoła przyjętym na siebie obowiązkom przygotowania EURO ‘ 2012, co spostrzegłem już na konferencji prasowej w ministerstwie w 10 dniu Jej urzędowania, jednym słowem, bez obrazy, „ baba z jajami”, czego nie mogę powiedzieć o panu M. Borowskim, który nie wierzy w realizacje N. C. S. – jednym słowem wielki pesymista, główny hamulcowy, wszędzie widzi problemy. Z takimi założeniami Himalajów nie zdobędzie.
Panie Premierze, z całym szacunkiem dla Pana Premiera, mam odmienne zdanie, co do możliwości wybudowania na terenie Jarmarku Europa, Narodowego Centrum Sportu.
Nie upierałbym się przy swoim zdaniu, gdyby to chodziło tylko o sam stadion – piłkarski, podobnie jak jest to do tej pory, bez żadnego zaplecza, ale dorównującego naszym czasom.
Tymczasem, nie wiem czy Pan Premier został o tym poinformowany, ze nowy stadion ma być stadionem piłkarsko – lekkoatletycznym, co w bardzo dużym stopniu zwiększyłoby kubaturę obiektu, a tym samym koszty.
Myślę ze to zbędny wydatek, tym bardziej ze niszczeje Stadion SKRY, gdzie tyle walki było o położenie tam, tartanu, a i już chyba od ponad 60 lat leży niezagospodarowany teren, gdzie kiedyś rugbiści rozgrywali swoje mecze, można by było wybudować basen olimpijski, bardzo potrzebny naszym Olimpijczykom.
Żeby chcieć wybudować bieżnię lekkoatletyczną, należałoby zapewnić, co najmniej 3-4 mityngi rocznie, oraz bardzo dużą kasę, na nagrody. Ostatni Turniej im. Janusza Kusocińskiego obserwowało, może z 2 tys. kibiców.
Dlatego podobnie jak Pan Premier, jestem całym sercem „ Za EURO 2012, ale już nawet Przeciw REANIMACJI TRUPA”, co nie oznacza ze popieram handlujących tam kupców.
Kupców wyprowadziłbym ze stadionu, a teren wystawiłbym na sprzedaż, a N. C. S. budował na terenie Białołęki, bez żadnych problemów technicznych.
W dniu 25.05.2007 r. wybrałem się jako zaproszony gość, aby przysłuchać się „Debacie o Euro 2012”. Jedynym pozytywem tej Debaty były złożone deklaracje wzajemnej współpracy pomiędzy Panem Premierem liderem największej partii rządzącej – PIS, a liderem partii opozycyjnej – PO, Donaldem Tuskiem, dotyczącej wspólnej pracy na rzecz przygotowania EURO w 2012 r. Myślę ze Obaj jesteście sympatykami Polskiej Reprezentacji i Jej dobrze życzycie, dla dobra polskiej piłki nożnej.
Na kanwie tej Debaty, zrodził się ten, list otwarty, który, cytuję.
W dniu 25.05.2007 r. przysłuchiwałem się „Debacie o Euro 2012” zorganizowanej przez DZIENNIK i TVP2 a zapowiadanej już od dwóch dni w/w gazecie. Tematem debaty był problem „Czy Polska może strącić (przegrać) Mistrzostwa Europy 2012?”
W krótkiej debacie nie zdążono omówić nawet 1/3 problemów poruszanych na łamach Waszego dziennika. Jedynym sukcesem powyższej debaty były deklaracje złożone przez Premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz przewodniczącego największej partii opozycyjnej Donalda Tuska, ze w sprawach EURO’2012 będą mówili jednym głosem i dążyli do bezproblemowej realizacji, ułatwiając powstawanie szybkich i dobrych ustaw, które nie będą przeszkadzały w realizacji planowanych inwestycji.
Mam taką nadzieje, a zemną chyba wszyscy kibice, sympatycy piłki nożnej w Polsce, ze Jarosław Kaczyński i Donald Tusk wraz ze swoimi partiami zagrają w jednej drużynie, której na imię „KLUB EURO 2012 – POLSKA”, a przyłączą się do Nich członkowie innych ugrupowań, którym na sercu leży dobro „Polskiej piłki nożnej”, abyśmy przed Europą nie dali ciała. jak to jest z lustracją, ze niby wszyscy są, za, ale każdy ma inny pomysł na jej przeprowadzenie?
Idąc na to spotkanie oczekiwałem merytorycznej dyskusji min. odnośnie STADIONOW i całego zaplecza z tym związanego lub ewentualnych rozmów kuluarowych po zakończeniu oficjalnej debaty. Szczególnie zainteresowany byłem i jestem STADIONEM NARODOWYM, który zaplanowano zbudować na miejscu stadionu X-lecia w Warszawie. Ponieważ całym sercem jestem „Za EURO ‘ 12”, ale już nie koniecznie, aby stadion NARODOWY budować w miejscu starego, ponieważ jest to tak, jakby go budować na wulkanie, nie znając dnia ani godziny, erupcji.
Czyżby zawsze Polak musiał się uczyć na błędach?? Dopóki jeszcze jest to wszystko w fazie projektu, lub założeń projektowych, oraz nie rozpoczęto robot, warto chyba jeszcze raz przedyskutować, przedebatować, budować czy nie budować na zglizszach starego stadionu, czy nie lepiej przenieś tę inwestycje teraz, nie topiąc niepotrzebnych milionów, ba miliardów złotych, w chwili, gdy prawie codziennie jakąś grupa niezadowolonego społeczeństwa walczy o podwyżkę. Niektóre grupy społeczne walczą o parę zł, jak kolejarze, emeryci czy pielęgniarki, inne o setki, jak lekarze, czy górnicy itd. W przypadku reanimacji stadionu X-lecia może dojść do zmarnowania grubych milionów, ba miliardów, gdyby się okazało ze pod zwałami ziemi i gruzu natrafi się na stare zasypane bajora. nie wspomnę już o niewybuchach.
Tymczasem w dzielnicy BIAŁOŁĘKA już chyba od 7 lat jest teren, jakby przeznaczony na NARODOWE CENTRUM SPORTU, na którym można by było pomieścić nie tylko stadion z całym zapleczem i infrastrukturą, ale również i park o charakterze sportowym, z polem golfowym, czy ścieżkami zdrowia, nie mylić z ZOMO. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, ze do prac inwestycyjnych można przystąpić z marszu a i koszty by były o wiele mniejsze. Jedyną przeszkodą na dziś, jaką widzę, jest strach osób odpowiedzialnych za tę inwestycje. Wszędzie słyszę, z kim nie rozmawiam, ze jest to sprawa nie do ruszenia, w domyśle dając mi do zrozumienia, ze Pan Premier podjętych decyzji nie cofa, a myślę ze sprawa jest warta analizy pod względem kosztów i wybrania mniejszego ryzyka, dla dobra sportu Polskiego, ba stolicy Polski – Warszawy..
Tym bardziej ze ma być budowany most północny, łączący Bielany z Białołęką, autostrada Berlin-Warszawa-Moskwa. a w Modlinie budowane lotnisko. Wystarczy przeprojektować most na dwupoziomowy i przepuścić nim metro, od Młocin do samego stadionu na Białołęce, a nawet połączyć je nitką Praską o ile by była budowana. Prace na Białołęce byłyby nie odczuwalne dla większości mieszkańców Warszawy, czego nie można powiedzieć przy reanimacji trupa. Centrum Warszawy ciągle by było w korku.
Budując NARODOWE CENTRUM SPORTU należy myśleć o obiekcie czysto piłkarskim, nie siląc się przy okazji na obiekt uniwersalny z bieżniami do lekkoatletyki, licząc na to ze w przyszłości MKOL przyzna Warszawie organizacje Olimpiady. Wybudujmy taki obiekt, który będzie zarabiał na siebie, nie jak to było ze Stadionem X-lecia,który właściwie zbudowany był na V Światowy Festiwal Młodzieży oraz uroczystości propagandowe, min. dożynki. Odbyło się na nim 27 międzynarodowych meczy piłkarskich, z niezapomnianym spotkaniem z Brazylia 3:6, czy kilkanaście mityngów i meczy lekkoatletycznych, memoriałów im. Janusza Kusocińskiego oraz Wyścigów Pokoju. Jednym słowem, niewypał.
Na pewno trzeba kupcom zdecydowanie zaproponować zmianę lokalizacji np. przy ul. Instalatorów na Ochocie obecnie Włochy. Teren zaś, na którym jest Stadion X-lecia wystawić na licytacje/przetarg. Planowana hala i basen olimpijski przy nowobudowanym stadionie, wybudować, ale na terenie SKRY Warszawa oraz zmodernizować stadion lekkoatletyczny do planowanych mityngów. Wilk będzie syty i owca cała. Teren Stadionu X-lecia jest za mały by podołać wymogom bezpieczeństwa UEFA, zwłaszcza, gdy chodzi o strefy przystadionowe dla kibiców tzn. turystów, strefy dla kibiców z biletami, wraz z drogami ewakuacyjnymi do stadionu i sektorów oraz policji i ERKI czy zapobiegania atakom terrorystycznym. Ponad to, potrzebne są strefy kontroli biletów oraz przedstadionowe z dojściami do poszczególnych sektorów i drogi ewakuacyjne. Pamiętać należy również o parkingach, miejscach postojowych, drogach dojazdowych wielopasmowych itd. To samo dotyczy nowoczesnego kompleksu centrum prasowego, obiektów sportowo rekreacyjnych, hoteli, restauracji, jadłodajni, przychodni lekarskich z odnową biologiczna i hydroterapia, itd. Kibice przyjadą tu z całej Europy, by zabawić się, pośpiewać, potańczyć, dobrze zjeść i to wszystko powinno być w jednym miejscu, dla ich i mieszkańców bezpieczeństwa.
O ile list ten nie przekona naszych decydentów, to niech się dzieje wola nieba…….., samo życie to zweryfikuje. Ze zgrozą przeczytałem w sobotnim wydaniu Dziennika, ze znaleźliby się zwolennicy pożegnania staruszka, nie zdając sobie sprawy ze samo przygotowanie stadionu pod względem bezpieczeństwa wymagałoby poniesienia sporych kosztów. Zwłaszcza ze część społeczeństwa wiąże koniec z końcem. To samo dotyczy wydawania pieniędzy na nie przemyślane inwestycje.
Pisząc ten list otwarty chcę w ten sposób włączyć się w debatę o EURO ‚ 2012 ponieważ leży mi na sercu dobro polskiej piłki nożnej, dla której bezinteresownie poświęciłem ponad 33 lata swojego życia i czynie to nadal, nigdy nie pytając, co mogę mięć z tego, a tylko co mogę dla „niej” zrobić, tym bardziej ze już zobaczyłem na własne oczy cztery turnieje o mistrzostwo EUROPY a na nich 42 mecze. Znając atmosferę i smak poprzednich mistrzostw nie chciałbym się wstydzić, ze organizacyjnie niedociągnięcia. Ponad to przepracowałem w budownictwie ponad 40 lat, w tym również sportowym oraz bywałem na tylu stadionach, ze mam chyba mandat, ażeby zabrać głos w temacie, czy reanimować trupa”. Myślę ze lepiej parę razy się zastanowić podejmując dyskusje, debaty, niz. podejmować pochopne decyzje.
Ostatnio odnoszę takie wrażenie, ze nie zostaję Pan Premier informowany przez swoich urzędników o przesłanych listach i dlatego decyzje Pańskie są czasami takie a nie inne.
Pozostaje ze sportowym pozdrowieniem.
Andrzej BOBO Bobowski
KRÓL POLSKICH KIBICÓW.
http://www.bobo-bobowski.pl
email; boboand@wp.pl
20 sierpnia, 2007 at 6:47 am
Odezwa do kibiców sportu
Ja, Król Polskich Kibiców, dla co poniektórych samozwaniec, wzywam wszystkich kibiców sportu w naszym kraju, którym na sercu leży dobro sportu polskiego, a w szczególności piłki nożnej, do nieposłuszeństwa obywatelskiego poprzez zbojkotowanie najbliższych wyborów parlamentarnych. Zbojkotujcie dlatego, że polscy politycy, rząd, a Pan Prezydent osobiście, z euforią przyjęli przyznanie Polsce i Ukrainie organizacji finałów Euro 2012, a nic w tym kierunku nie robią.
Czas nieubłaganie ucieka, a rząd i opozycja, pomimo deklaracji składanych przez panów Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska, że dla idei Euro 2012 zapalą zielone światło bez względu na reprezentowaną opcje polityczną i będą jednym głosem popierać ustawy, które przyspieszą realizacje zaplanowanych inwestycji – nic nie robią. Zamiast grać w jednej drużynie, która nazywa się Polska, walczą ze sobą, już nie bardzo wiadomo o co, być może o stołki. Jedna orientacja polityczna usiłuje przekonać drugą o swoim monopolu na rację i w myśl zasady „czym gorzej, tym lepiej” zwalczają się niemiłosiernie, zapominając o swoich obowiązkach wobec nas, Narodu. Parlamentarzyści, pożal się Boże, dbają tylko o siebie, zapominając, po co zostali wybrani i kto jest dla kogo. Tabakiera dla nosa, czy nos dla tabakiery?. Nie wystarczy im, że sami znaleźli się w parlamencie, ciągną za sobą całe tabuny, ciotków, pociotków, a społeczeństwo ledwo wiąże koniec z końcem. A może by tak popracować społecznie – dla dobra kraju, dla samego splendoru bycia posłem czy senatorem, a nie wozić się tylko za pieniądze społeczeństwa?!
Ostatnio media donoszą, że nie mamy szans wybudowania na czas stadionów, co jest wierutnym kłamstwem, chyba ze chodzi o… „reanimację trupa”, czyli Jarmarku Europa na terenach Stadionu Dziesięciolecia w Warszawie. Nie słuchajmy pesymistów, hamulcowych, nieudaczników i sprawy bierzmy w swoje ręce. Panie Premierze! Na warszawskiej Białołęce można zbudować nie tylko nowy stadion, ale i Narodowe Centrum Sportu. Wysłałem ostatnio list otwarty do Pana, ale, widocznie zaginął w urzędniczym sicie. Wszyscy chyba się boją wskazać Panu, że podjął Pan nieszczęśliwą decyzje odnośnie Stadionu Dziesięciolecia, chyba ciąży jakaś klątwa nad tym reliktem socjalizmu.
Na podstawie informacji prasowych można wyrobić sobie pogląd, że jesteśmy jakoby narodem nieudaczników, potrafiącym się tylko kłócić, politykować. Zadajmy temu kłam!
Może jedni lub drudzy wygracie te wybory, ale już bez naszego – kibiców – poparcia. Przegracie je w oczach społeczeństwa, które ma już dosyć waszego PO-PIS-u. Liczyliśmy na Was, że jesteście w stanie zorganizować przynajmniej igrzyska dla mas – finały Euro 2012, ale jak na dzień dzisiejszy i na to nawet Was nie stać.
Najważniejszą dla Was sprawą jest to, jak dokopać przeciwnikowi politycznemu, nie licząc się z realiami. Liczę, że ta Odezwa zmobilizuje Was i w Waszych programach przedwyborczych znajdą się zobowiązania współpracy z innymi opcjami politycznymi, współpracy dotyczącej harmonijnej i terminowej realizacji planu przygotowań do Euro 2012. I że po wyborach będziecie ten plan realizowali, by pokazać i światu, że Polak potrafi wywiązać się z obietnic i przyrzeczeń, tym bardziej że po mistrzostwach pozostałaby cała infrastruktura, która mogłaby nam służyć przez długie lata.
Głosów wyborców nie potrzeba szukać za granicą, natomiast można je utracić we własnym kraju. Poddaję Wam to pod rozwagę. Zawsze pamiętajcie: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Pracujcie w myśl zasady „co masz zjeść dzisiaj, zjedz jutro, a co masz zrobić jutro, zrób, dzisiaj”. I wtedy na pewno zdążymy.
Musimy! Tego życzę Polsce i sobie z całego serca.
Ze sportowym pozdrowieniem
Andrzej „Bobo” Bobowski
Król Polskich Kibiców
26 września, 2007 at 12:23 pm
Andrzej BOBO Bobowski WRZESIEN 2007 r
LIST OTWARTY do MINISTER SPORTU.
Witam,
Nie będę się przedstawiał, ponieważ ostatnio przy COS powiedziała mi Pani, że wie o mnie wszystko. Na początku Pani nominacji na ministra sportu, złożyłem Pani gratulacje, nie jako znawcy sportu, ale dobremu organizatorowi, co potwierdziło się w dniu 19.09.2007 r. gdy Prezydent R.P. Lech Kaczyński w Pani obecności podpisał specustawę EURO 2012. Ustawa ta powstała w rekordowym tempie. Dzięki za jej przygotowanie i przepchniecie jej przez Sejm. Jak Pani wiadomo sama ustawa nie przyspieszy przygotowań do mistrzostw, ani na jotę. Jest to dopiero dekalog, który ma pomóc w przygotowaniu inwestycji. Najważniejsze w tej chwili są założenia projektowe, określające oczekiwania inwestora, aby biura projektów miały świadomość na czym stoją. Nie może to być jednak jedna lokalizacja, nie dająca wyboru czy porównania.
Ponieważ nie mogę uzyskać u Pani audiencji (u Ojca Świętego Jana Pawła II byłem pięć razy, w tym raz w Argentynie), stąd ten list otwarty. Sprawy budowy N.C.S. czy Stadionu Narodowego są na tyle ważne a mnie leżą na sercu, że postanowiłem w ten sposób jeszcze raz namówić Panią na spotkanie.
Martwią mnie polityczne spory pomiędzy panią a Hanną Gronkiewicz – Waltz, która przynajmniej stwarza pozory mecenasa sportu, pokazując się u boku sportowców – ostatnio na lekkoatletycznym mityngu PEDRO’S CUP 2007. Pani nie zauważyłem, pomimo że była Pani członkiem Komitetu Honorowego. Mam nadzieję, że spory te nie doprowadzą do zaniechań rozbudowy stadionów piłkarskich Legii i Polonii. Co się zaś tyczy budowy stadionu narodowego a właściwie jego lokalizacji, to tutaj sprawa jest jeszcze otwarta pomimo, że rząd podjął ostateczną decyzję, że powstanie takowy na 55 tysięcy widzów i ze nie będzie reanimacji trupa, tj. rozbiórki starego stadionu X – lecia.
Planowanie budowy na błoniach w okolicach obecnego nic nie zmienia, ponieważ nadal ma być usytuowany w dawnym korycie Wisły. Jak prognozują eksperci, może się to skończyć budowlaną katastrofą. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rządowy koordynator przygotowań Polski do EURO’2012, szef gabinetu politycznego Pani minister, M. Borowski musiał znać tamte plany jeszcze jako naczelny architekt Warszawy, podobnie jak przy osi saskiej, cytuję (Rzeczpospolita, 26.04.2006);
„Zapytaliśmy Michała Borowskiego, dlaczego posiadając wiadomości na temat rzeczywistego kształtu Pałacu Saskiego, nie zadbał o to, by znalazły się one w materiałach przetargowych już w lipcu ubiegłego roku. Chcieliśmy też dowiedzieć się, jakie były powody publicznych stwierdzeń, że o rzeczywistym kształcie południowego skrzydła Pałacu Saskiego przygotowujący przetarg dowiedzieli się dopiero kilka miesięcy po jego ogłoszeniu.
– O tym, że skrzydła budynku nie były symetryczne, wiedziałem już wtedy, gdy opracowywałem ustalenia wiążące – przyznaje dziś Borowski. – Jednak w trakcie tego przetargu kwestia symetryczności skrzydeł Pałacu Saskiego nie była najistotniejsza – przekonuje”
Najlepiej to świadczy o wiarygodności, Pani współpracownika.
Przez różnego rodzaju niedopowiedzenia, stwarza furtki, do unieważnienia przetargu, do aneksowania robót dodatkowych, oraz podejmowania decyzji, które by nie były podjęte znając przemilczane fakty, jak chociażby ten, ze Stadion X-lecia został zbudowany na terenie gdzie kiedyś znajdowało się stare koryto Wisły. Było to możliwe, ponieważ jest to budowla ziemna i dotąd sypano gruz, aż stadion się ustabilizował.
Podobnie postępuje obecnie mówiąc „i co z tego”. Poprzednio twierdził, że wszystko jest w należytym porządku, wyburzy się stary stadion i na jego miejscu postawi nowy. Po udowodnieniu, że nie jest to dobra opcja, proponuje stadion obok. Nie będziemy burzyć i wywozić, ale ze diametralnie zmniejszyła się powierzchnia, nie ma to dla niego znaczenia. Pomimo, że w dalszym ciągu pozostały te same problemy, co poprzednio, trzeba z inwestycjami zejść poniżej lustra wody i szukać stabilnego podłoża. I co? I nic, cytuję jest mokro, ale stadion powstanie, wszystko to prawda, ale pytam jakim kosztem? Tylko dlatego, że taka jest wola polityczna, ryzyko jest ogromne, bo może dojść do sytuacji, że stosując wymyślne technologie nie zdążymy na czas lub przerośnie to nasze możliwości finansowe. Pytam się, kto weźmie na siebie odpowiedzialność? Dlatego nieśmiało przypominam o zgłoszonej propozycji budowy, już nie tylko Stadionu Narodowego, ale Narodowego Centrum Sportu na Białołęce. O ile przy reanimacji trupa, ciągle przybywa problemów finansowych, technologicznych, terminowych, itd. o tyle przy lokalizacji na terenie Białołęki wszystko układa się jak w domino. Wymienię: Most Północny, lotnisko w Modlinie, metro łączące Bielany z Białołęką, autostrada Berlin – Warszawa – Moskwa, a wszystko to, zamknięte obwodnicą dookoła Warszawy.
Premierze, na Białołęce będzie szybciej, taniej i mniej siwych włosów na głowie. Tego Panu i sobie życzę, a i Pani minister będzie zdrowsza.
Andrzej BOBO Bobowski
Król Polskich Kibiców
Przedstawiciel ORŁY GÓRSKIEGO.
28 września, 2007 at 7:28 am
O JEDEN STADION ZA DUZO !!!!!
W dniu 13 września 2007 r. zostałem doproszony wspólnie z burmistrzem Białołęki panem Jackiem Kaznowskim do programy „Kontrowersje” w TVP 3, którego jedno ze stanowisk usytuowane było wewnątrz Stadionu X lecia, co prawda nie na płycie boiska, jak podczas pamiętnego spotkania i złożenia przez pana premiera Jarosława Kaczyńskiego deklaracji, podczas wystąpienia, zaaranżowanego przez panów, ówczesnego ministra sportu Tomasza Lipca oraz ówczesnego p. o. Prezydenta Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza, 10 m – cy temu, ze do 2010 roku powstanie tutaj nowoczesny kompleks sportowy, nazwany dumnie N. C. S., ale na podeście przed lożą honorową, gdzie w loży zasiadali ówcześni dostojnicy PRL podczas dożynek, Wyścigu Pokoju, czy meczy piłkarskich, lekkoatletycznych, memoriałów. Oczekując na nasze wejście, miałem czas wrócić myślami do tamtych lat, gdy w 1956 r. następował czas odnowy, od spawywania się z przyjacielskiego uścisku ZSRR. Wtedy to 28 października po raz pierwszy wybrałem się pieszo, podobnie jak dzisiaj po 51 latach, ale już samochodem na Stadion X lecia, w tedy na mecz Polska – Norwegia, obecnie na nagranie. Proszę zgadywać, kiedy byłem szybciej? Wygląda na to ze czas stanął w miejscu. Parafrazę tę dedykuje władzom Warszawy i rządowi, oraz po żal się Boże, architektom, którzy nie patrząc na ostre wymogi bezpieczeństwa, wymagane przez UEFA, ciągle próbują nam wciskach kit, ze jedyną alternatywą dla Warszawy, jest budowa Stadionu Narodowego na terenie samego stadionu czy Błoniach. Z dziwienie moje jest tym większe, ze cała trójka jest rodowitymi Warszawiakami i wykształciuchami jak mawia marszałek Sejmu. Co prawda są to ludzie już po przeżyciach i z niejednego pieca chleb jedli, ale jak widać nie znają, lub nie chcą znać obecnego trendu, ze duże obiekty sportowe wyprowadza się z centrum miast, gdzie obok stadionu można wybudowac N, C. Sportu, lub jak kto woli Park Sportowy, gdzie można by było jak to niegdyś bywało zamienić Bielany na Białołękę, łącząc je mostem północnym i metrem, tym bardziej, ze tam, również są tereny Skarbu Państwa przeznaczone na rekreację. Zaproszenie jest ciągle aktualne, tereny czekają z przeznaczeniem na tego typu inwestycje, oświadcza burmistrz Białołęki. I co z tego, skoro decyzja polityczna już zapadła, nie bacząc na brak akceptacji społecznej, kupców, kibiców i Orłów Górskiego. .Wygląda to mi na rozmowę chłopa z obrazem. Jedyną przeszkodą jak widzę nie są tylko przepychanki polityczne przed wyborami, pomiędzy Elżbietą Jakubiak ministrem sportu a Hanną Gronkiewicz – Waltz prezydentem Warszawy ale również o pieniądze miejskie i planowane inwestycje na Legii i Polonii. Pani minister dobierając sobie pana M. Bobrowskiego, nie tylko może swoimi decyzjami zaszkodzić EURO 2012, ale i z torpedować modernizację Polonii i Legii. A tak to wszystko miało świetnie w spółdziałac. Okazuje się ze złożone nie tak dawno deklaracje podczas telewizyjnej Debaty, pomiędzy panami premierem Jarosławem Kaczyńskim a przewodniczącym największej partii opozycyjnej Donaldem Tuskiem, ze w sprawach EURO’2012 będą wzajemnie się wspierać i nawzajem się nie atakować. Poza specustawą, nie mają pokrycia. Mam taka nadzieje, a ze mną wszyscy kibice, sympatycy piłki nożnej, również kupcy ze stadionu, ze Jarek i Donald wraz ze swoimi ugrupowaniami zagrają w jednej drużynie, której na imię Parlamentarzyści EURO 2012, a przyłączą się do Nich, członkowie innych ugrupowań, w myśl zasady sport łączy, nie dzieli. Myślę ze wszystkim posłom i senatorom powinno leżeć na sercu dobro Polskiej piłki nożnej i w 35 rocznice zdobycia złotego medalu olimpijskiego przez piłkarzy K. Górskiego trenera 1000 lecia, na stadionie w Monachium w 1972 r. dało początek polskiej myśli szkoleniowej, potwierdzonej w dwa lata później zdobyciem 3 miejsca na M. S.1974, na tym samym stadionie, po zwycięstwie 1:0 nad Brazylią. Po mimo kolejnych kwalifikacji do finałów w 1978, w 82 popartych zdobyciem ponownie brązowego medalu, w 86, oraz ostatnio w 2002 i w 06. Sukcesów tych nie potrafiono wykorzystać do poprawy istniejącej bazy. W minionym okresie, jak również obecnie, po każdym sukcesie władze utożsamiały się z reprezentacją, obiecując złote góry i na obiecankach się kończyło.
Zawsze rządzącym było pod górkę, dlatego udało się w ostatnim czasie wybudować dosłownie jeden stadion piłkarski w Kielcach, parę zmodernizować, podgrzewając płyty piłkarskie, czy częściowo przykryć trybuny.
I nagle otrzymujemy od losu tj UEFA organizację EURO 2012 i jak za dotknięciem czarodziejskiej różki możemy wynagrodzić sobie tamte lata, budując w stolicy N. C. S. a w nim siedziby dla Związków sportowych, a przy stadionie bazę szkoleniowo – treningową dla reprezentacji oraz stadiony dla potrzeb EURO 2012. abyśmy przed Europą nie dali ciała, jak to jest z lustracją, ze niby wszyscy są za, ale każda partia ma inny pomysł na jej przeprowadzenie. I prawdopodobnie skończy się to wszystko jak do tej pory, ponieważ za dużo mamy fachowców, podpowiadaczy, kombinatorów, którzy przy każdej nadarzającej się okazji usiłują załatwiać swoje prywatne interesy. Na chama, ze stadionu piłkarskiego, usiłuje się zrobić lekkoatletyczno – piłkarski, zmieniając jego przeznaczenie, kubaturę i bardzo znacznie zwiększając jego koszty .
Przyznanie nam organizacji EURO 2012, należy potraktować jako akt sprawiedliwości dziejowej i chociaż po 60 latach potraktować pomoc Unii Europejskiej jako plan Marshalla Bis nie tylko dla stolicy, ale i całego Kraju budując drogi i całą infrastrukturę w miastach gdzie będą rozgrywane spotkania piłkarskie. Po EURO 2012 pozostaną inwestycje i będą nadal służyć społeczeństwu.
Tymczasem już następnego dnia, w dniu 14.09.2007 r. głośno zapowiadana konferencja prasowa w COS, przez panią minister okazała się farsą, ponieważ jak można się było domyślać pierwsze skrzypce grał premier, podobnie jak rok wcześniej na płycie boiska. Po konferencji niby wszystko już wiemy, ze nic, nie wiemy, ponieważ jak można podejmować tak ważne decyzje bez ekspertyz, może to jest ta zapowiadana bomba. Opozycja ma za złe premierowi, ze wybierając się na mecz do Finlandii, nie doprosił innych podobnych kibiców parlamentarzystów, w tedy nie poczytano by Mu tego wyjazdu jako kampanię reklamową.
Do programu Kontrowersje, została również doproszona grupa przedstawicieli kupców, zaniepokojona utratą swoich stanowisk pracy, czasami i całego swojego dorobku życiowego. Niepokój ich jest jeszcze większy, ponieważ przy tych przepychankach, nie znają ani dnia ani godziny, czy jeszcze tutaj, do kiedy, i gdzie inwestor, tzn. państwo, zapewni im godziwe miejsce do pracy, aby klienci bez trudu mogli do nich dojechać. W grupie tej nie było handlarzy napływowych im jest obojętnie gdzie będą upychać swój towar. Podczas dwukrotnego wejścia, widziałem i słyszałem, ze jedyną alternatywą, nie jest czy budować i gdzie, a tylko czy w środku stadionu czy na zewnątrz. Zupełnie jak reklama szamponu, dwa w jednym.
Szczerze mówiąc, problem pozostał nadal. Co prawda przekonałem, co poniektórych niedowiarków, ze Reanimacja Trupa to utopia, z uwagi na czas i pieniądze oraz zakorkowanie całej Warszawy. Wspomnę tylko ze przygotowanie placu budowy, poprzez wyburzenie i wywózkę gruzu, to nie potrzebna strata czasu, bardzo duże koszty. Mokre roboty ziemne, poniżej lustra wody a może i palowanie. Kuriozalna jest propozycja budowy stadionu obok, czy przy starym stadionie lub na Błoniach. Gdzie się podziała koncepcja Narodowego Centrum Sportu??? Budując halę w środku stadionu, nie uniknie się częściowej rozbiórki nasypu-siedzisk, bo do tej hali potrzebne będą dojścia. Prace fundamentowe pod halę trzeba będzie prowadzić w wodzie, podobnie jak przy budowaniu stadionu, a nie łapiąc stałego posadowienia, dojdzie palowanie. Mogą być również problemy z niewybuchami, szczątkami ludzkimi, ba mamuta i zacznie się współpraca z paleobiologami czy saperami. Minister sportu E. Jakubiak, przez dwa miesiące zastanawiała się, gdzie wybudować Stadion Narodowy, a to jest tak proste, jak konstrukcja cepa. Przyjąć z pocałowaniem ręki zaproszenie burmistrza Białołęki i budować, nie tylko stadion, ale N.C.S. Z niesmakiem przyjąłem komentarze byłych selekcjonerów piłki nożnej, którym obojętne jest czy nowo wybudowany stadion będzie obiektem czysto piłkarskim, czy lekkoatletyczno – piłkarskim. Myślę ze dla kibica piłkarskiego ma to duże znaczenie. Oglądając mecz na stadionie czysto piłkarskim, czuję się jak w kinie trzeciej generacji, mam prawie bezpośredni kontakt z grą, z piłkarzami. Zycie stadionu, nie jest uzależnione od tego, czy posiada bieżnie, a kibica piłkarskiego oddala od areny, płyty boiska. Przy stadionie o 55 tysięcznej widowni i bieżni lekkoatletycznej niewspółmiernie wzrastają koszty budowy i kubatura. Ostatnio na Memoriale Janusza Kusocińskiego może doliczyłbym się z 2 tysiące widzów. To już jest inna lekkoatletyka, czasy Wunderteamu należą już do przeszłości, a na organizacje mityngów nie mamy oligarchów, którzy wyłożyliby szmal na nagrody, za bite rekordy. Podczas pobytu w Polsce rekordzistki świata w skoku o tyczce prawie nie było kibiców na stadionie Orła, gdzie te czasy, nie wspomnę o 100 tysięcznych widowniach. Obecnie o przydatności obiektu decyduje infrastruktura, która pracuje na zyski z zaplecza. Dlatego N.C.S. oprócz obiektów czysto sportowych, takich jak baza szkoleniowo – piłkarska, powinno posiadać z 15 boisk pełno wymiarowych, całe zaplecze hotelowe, sportowo-lekarskie, również park sportowy, place zabaw, itd. W tedy reprezentacja nie musiałaby szukać ośrodków za granicą, by przygotować się do meczu. A nie wybudować stadion o nazwie, Stadion Narodowy i narzekać przez następne trzydzieści trzy ( 33 ) lata. Jak Se poscielesz tak się wyśpisz.
Dlatego panie premierze proszę jeszcze raz przed podjęciem ostatecznej decyzji, dopytać fachowców, którzy zaprojektowali i wykonali już co najmniej z pięć obiektów i mają doświadczoną załogę, a nie pytać ludzi którzy może w przeszłości projektowali również ślepe kuchnie bo taka była wola polityczna.
Andrzej BOBO Bobowski
Król Polskich Kibiców
30 września, 2007 at 9:51 am
POPIERAJCIE EURO’2012 W WASZYCH PROGRAMACH I REALIZUJCIE
W PRZYJĘTYCH ZOBOWIĄZANIACH, A MOZECIE LICZYC NA NASZE GŁOSY !!!!!!
APEL
Sejm V kadencji to przeszłość, 21 października 2007r. pójdziemy do urn, by wybrać nowych posłów i senatorów. Oznacza to upadek IV, i klęska III R.P. a dla nas wyborców udział w przed wyborczej walce na śmierć i zycie polityków i reprezentowane przez nich partie na arenie politycznej lub cyrkowych akrobacjach jak wykiwać, przechytrzyć politycznego konkurenta. Okres ten, do wyborów będzie okresem, pomówień przeciwnika politycznego, udowadniania nad nim wyższości, przekłamań, obiecanek, ba nawet brudnej walki politycznej, tylko po to by przekonać do swych racji wyborców nie mających jeszcze wyrobionej opinii, ponieważ stały elektorat jest jak własna zona, przynależna do „klubu”, BMW (Bierna, Mierna ale Wierna). Po zwycięskich wyborach członkowie takiego klubu, ugrupowania dzielą się łupami, czytaj stanowiskami, zapominając w tym momencie o swoich wyborcach i reszcie społeczeństwa, słuchając się jedynie swojego Guru, który jest nie omylny, chociażby jak w sprawie Reanimacji Trupa. Nie jest ważne, ze będzie to bolało, ze nowy stadion w dniu odbioru, będzie już stary nie spełniający nowoczesnych wymagań, jak to w przeszłości bywało z Dworcem Centralnym czy Portem Lotniczym, nie wspomnę już o ślepych kuchniach, gdzie architekci mieli jeden właściwy wybór, podobnie jak dzisiaj z Narodowym Centrum Sportu, bo taka jest wola polityczna jednego z trzech tenorów, nic nie ujmując zmarłemu niedawno Pavarottiemu, z pozostałych dwóch, jeden siedzi w Londynie zarabiając funty, drugi zdymisjowany, za korupcje w podległym mu COS. Mam nadzieje ze premier, wcześniej czy później, lepiej wcześniej, zda sobie sprawę ze popełnił błąd z
lokalizacją stadionu, podobnie jak z doborem koalicjantów. Podobny błąd popełniła minister sportu Jakubiak, dobierając sobie do pomocy M. Borowskiego, człowieka pesymistę, głównego hamulcowego bojącego się panicznie jakiejkolwiek odpowiedzialności i całą swoją uwagę skupia na szukaniu alibi, ażeby nikt nie posądził go o branie łapówek. Biorąc to wszystko pod uwagę, oraz uwagi i komentarze do mojej „ODEZWY” doszedłem do wniosku, ze wzywając do nieposłuszeństwa obywatelskiego rzesze kibiców i sympatyków piłki nożnej, aby z ignorowali wybory i nie poszli głosować, ze byłaby to woda na młyn różnego rodzaju warchołom, dyletantom, wyrokowcom, oszustom, przejść sito wyborcze, a później oglądać ich w Sejmie czy Senacie blokujących mównicę czy słuchać ich buczenia i gierek partyjnych. Przy zmniejszonej frekwencji a ich stałym elektoracie mogłoby im się udać przekroczenie progu wyborczego jak to już nie raz bywało i będziemy mieli posłów i senatorów pożal się Panie Boże, którzy za sobą cięgna cale watahy takich samych jak oni nie udaczników a co gorsza kombinatorów, którzy poza czubkiem swojego nosa i własnej kasy, nie widzą swoich wyborców i reszty społeczeństwa. Najważniejsza dla nich jest własna kasa, duże diety, odprawy, premie a ich wyborcy ledwie wiążą koniec z końcem, za głodowe pensje, emerytury czy renty, pomimo przepracowanych czasami ponad 40 lat pracy. Posłowie zaś potrafią wyłudzać pieniądze za paliwo pomimo ze nie maja samochodów, brać prawie nie oprocentowane kredyty, pożyczki i w ciągu jednej dwu kadencji, gumiaki zamienić na luksusowe pantofle i rozbijać się luksusowymi autami. A społeczeństwo to widzi i czyje tę nie sprawiedliwość Najlepiej by było gdyby nasi parlamentarzyści byli ludźmi nie zależnymi finansowo, ale gdzie takich znalezsc, którym dieta poselska i rożne przywileje nie przesłaniałoby świata i mogli się skupić nad ustawami któreby ułatwiałyby zycie społeczeństwa. Na nas kibiców spada obowiązek, patrzeć na ręce kandydatom i komitetom wyborczym, by w ich programach zaakcentowane było poparcie dla EURO’2012 a w kadrze POLSKA PARLAMENTALNA nie zabrakło wszystkich ugrupowań, bez względu na polityczne ciągoty. Na wszystkich wiecach przedwyborczych należy sprawdzać wiedze i plany odnośnie EURO’12 wśród kandydatów dopytując o ich zamierzenia, ażeby można było na bieżąco kontrolować ich realizacje. Przyznanie nam organizacji EURO’2012, należy potraktować jako akt sprawiedliwości dziejowej i chociaż po 60 latach potraktować pomoc Unii Europejskiej jako plan Marshalla Bis nie tylko dla stolicy, ale i całego Kraju budując drogi i całą infrastrukturę w miastach gdzie będą rozgrywane spotkania piłkarskie. Po EURO’2012 pozostaną inwestycje i będą nadal służyć społeczeństwu. Apeluję wiec, spotkajmy się wszyscy przy urnach, blokując w ten sposób, wybór warchołom i kryminalistom wstęp do parlamentu, dla dobra demokracji i przygotowania EURO’2012.
Andrzej BOBO Bobowski
KRÓL POLSKICH KIBICÓW.
27 listopada, 2007 at 9:21 am
DONALDZIE LICZYMY NA CIEBIE !!!
List otwarty do Premiera Rady Ministrów warszawa 26.11.2007r.
DONALDA TUSKA.
Szanowny Panie!
W listopadzie tego roku po raz pierwszy Polska reprezentacja, pod wodzą Leo Beenhakkera, wywalczyła awans do finałów EURO’08, zajmując pierwsze miejsce w grupie A. Jak ważny był to sukces, świadczy chociażby Pana obecność wśród witających reprezentację na lotnisku Okęcie. Wracając pamięcią do roku 1972 i 1974 oraz 1982, lat największych sukcesów, nie licząc awansów do finałów M. Świata, każdorazowo władza nie patrząc na koneksje polityczne, grzała się w blasku sławy, każdorazowo obiecując poprawę bazy sportowo-treningowej. Czas mijał i kończyło się na obiecankach, nie licząc garści medali wpinanych w klapy piłkarzy i kadry szkoleniowej. Znając Pańskie podejście do sportu a szczególnie do piłki nożnej mam nadzieje, ze jeszcze raz rozpatrzy Pan lokalizacje gdzie budować Narodowe Centrum Sportu, nie oglądając się na połajanki z trybuny Sejmowej ex premiera. W młodości wychowywał i uganiał się Pan podobnie jak ja, za piłką podwórkową i nie tylko, co zostało Panu do dzisiaj, grając w reprezentacji parlamentarzystów i popisując się nienaganną techniką, co osobiście mogłem stwierdzić podczas meczy z Drużyną Dyplomatów, której jestem kierownikiem. W międzyczasie kibicował Pan podobnie jak Lech Wałęsa Lechii Gdańsk, ukochanemu klubowi z Wybrzeża, ja wtedy byłem prezesem Sekcji Sympatyka CWKS Legia Warszawa. I nagle otrzymujemy od losu (tj UEFA ) organizację EURO ‘ 2012 i jak za dotknięciem różdżki możemy wynagrodzić sobie tamte lata, budując w stolicy Narodowe Centrum Sportu, a przy nim bazę szkoleniowo – treningową dla reprezentacji oraz stadiony dla potrzeb EURO, dlatego jestem „ZA” mistrzostwami EURO’12, a nawet „PRZECIW” budowaniu stadionu na gruzach X-lecia. w niecce lub obok. W dniu 25.05.2007 r. wybrałem się jako zaproszony gość, aby przysłuchać się „Debacie o Euro 2012” Tematem debaty był problem „Czy Polska może strącić Mistrzostwa Europy 2012 ?” Jedynym pozytywem tej debaty były złożone deklaracje wzajemnej współpracy pomiędzy Panem Jarosławem Kaczyńskim, jeszcze Premierem, liderem największej partii rządzącej – PIS, a liderem wówczas partii opozycyjnej – PO, Donaldem Tuskiem, dotyczącej wspólnej pracy na rzecz przygotowania EURO w 2012 r. Myślałem, ze obaj panowie jesteście sympatykami Polskiej Reprezentacji i Jej dobrze życzycie, dla dobra polskiej piłki nożnej. Po zamianie się panów rolami w rządzie i Sejmie, już tak nie myślę, a zwłaszcza po dyskusji nad Pana expose a raczej w kontrexpose, byłego już premiera Jarosława Kaczyńskiego, który już chyba zapomniał o w/w debacie pozwalając sobie z trybuny sejmowej upominać Pański Rząd, a z nazwiska wywoływać nowopowołanego ministra sportu Miłosława Drzewieckiego, napominając go by nie ważył się na zmianę lokalizacji stadionu. Do dnia występu w sejmie J. Kaczyńskiego myślałem, ze proponowana przez niego lokalizacja, jest wynikiem niedoinformowania ówczesnego premiera lub zwykłym żartem, tymczasem okazało się, ze jest to „nieślubne dziecko” premiera, dlatego nikt z PiSu, nie ważył się podważyć jego decyzji lub mieć odmienne zdanie. Patrz Ludwik Dorn, Paweł Zalewski i Kazimierz Ujazdowski ! ??.Wyznaczony do realizacji tak ambitnego planu były minister Lipiec, szukał korupcji w PZPN, chcąc usunąć z drogi prezesa M. Listkiewicza. Tymczasem sam został aresztowany, oczywiście za korupcję, z dyrektorami COS.. Następczyni Lipca, pani Jakubiak, jak sama mówi o sobie, lepiej się zna na dojeniu krów niż na sporcie, dobierając sobie do kompletu pana Michała Borowskiego głównego hamulcowego EURO’2012., byłego architekta Warszawy, którego pani minister mianowała prezesem spółki odpowiedzialnej za realizacje Narodowego Centrum Sportu.( to tak jakby lisa wpuścić do kurnika )
Towarzystwo to, jednoosobowo, a właściwie trzech tenorów, bo oprócz byłego premiera, ministra Lipca, był jeszcze Marcinkiewicz, ustaliła rok temu na płycie boiska Stadionu X-lecia, ze jest to jedyna lokalizacja przyszłego stadionu, nie znając ekspertyz, kosztów oraz nie biorąc pod uwagę żadnych zagrożeń. Tak to jest, jak nieodpowiedzialni politycy biorą się za budowanie stadionów i obiecują trzy miliony mieszkań oraz wysłuchują opinii pożal się Boże fachowców, którzy zataili, że Stadion X- lecia leży na terenie starego koryta Wisły i do dnia dzisiejszego nie potrafią podąć przybliżonych kosztów inwestycji, którzy nie patrząc na ostre wymogi bezpieczeństwa, wymagane przez UEFA, ciągle próbują nam wciskach kit, że jedyną alternatywą dla Warszawy, jest budowa Stadionu Narodowego na terenie samego stadionu czy Błoniach. Z zdziwienie moje jest tym większe, ze prawie wszyscy są rodowitymi Warszawiakami i wykształciuchami, jak mawiał już były marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Podczas dyskusji nad Pana expose, prawie co drugi poseł pytał skąd wziąć pieniądze na realizację założonych w expose projektów, tymczasem PiS i jej prezes nie dopuszczają do innych lokalizacji, które w sumie byłyby lepszymi i tańszymi, a nie sranie miliardami, podobnie jak to się stało z funduszem alimentacyjnym, w myśl zasady czym gorzej, tym lepiej.Ostatnio jedynym argumentem za budową stadionu na błoniach jest straszenie społeczeństwa uciekającym terminem. Ex – premier J. Kaczyński nie chce zauważyć, że jego czas juz minął i mówiąc, że plany PO budowy Stadionu Narodowego poza centrum Warszawy świadczą o powrocie do Polski polityki transakcyjnej jest hipokryzją. Ustępujący premier powiedział, że chciał stworzyć w tym miejscu centrum olimpijskie, które może w przyszłości – nawet w 2020 roku – mogłoby posłużyć do organizacji igrzysk – marzyciel ??. Jarosław Kaczyński wyraził pogląd, że nie można rozumować tylko w kategoriach pieniędzy. Zauważył, że politycy PO myślą w kategoriach interesu, a nie przestrzeni publicznej. Nie zauważył, że to jego ludzie kręcili i kręcą lody przy okazji lokalizacji i budowy stadionu.
Panie Premierze jedyną gwarancją EURO 2012 jest Białołęka, gdzie jest do zagospodarowania około 100,0 ha. ziemi. Teren ten jest przeznaczany na sport i rekreację, należy do skarbu państwa. Można tam wybudować piękny park sportowy, a w nim Narodowe Centrum Sportu ze stadionem na ponad 60 tysięcy widzów z całą infrastrukturą, w tym strefy bezpieczeństwa, główny konik UEFA. Do stadiony będzie można dojechać z każdego miejsca Warszawy, czy lotniska w Modlinie. Na 2008 rok zaplanowano rozpoczęcie budowy dwóch mostów, Północnego i Krasińskiego z szybkimi tramwajami ( napowierzchne metro). Tamtędy ma przebiegać autostrada lub trasa szybkiego ruchu Berlin – Warszawa – Moskwa. Wystarczy połączyć Trasę Toruńską z Siekierkowską i Nowo Lazurową ażeby zamknąć obwodnicę dookoła Warszawy. Teren Stadionu X – lecia sprzedać prywatnemu inwestorowi, który odzyska tłuczeń, a kruszywo odsprzeda na drogi. W miejscu stadionu i nadbrzeża Wisły wybuduje Agua Park i Port z przystanią. Przyjezdni kibice będą się bawili w parku sportowym nie zakłócając spokoju centrum Warszawy. Należy wiedzieć, że kibic piłkarski, to nie kibice tenisa czy lekkoatletyki.
Myślę Panie Premierze, że przyznanie nam organizacji EURO 2012, należy potraktować jako akt sprawiedliwości dziejowej i chociaż po 60 latach potraktować pomoc Unii Europejskiej jako plan Marshalla Bis, nie tylko dla stolicy, ale i całego kraju budując drogi i całą infrastrukturę w miastach, gdzie będą rozgrywane spotkania piłkarskie. Po EURO 2012 pozostaną inwestycje i będą nadal służyć społeczeństwu, a nie skupiać się tylko na jednej lokalizacji i „reanimacji trupa”, jak chce tego PiS, a zwłaszcza jej prezes.
Pisząc ten list otwarty chcę w ten sposób włączyć się w debatę o EURO ‚ 2012, ponieważ leży mi na sercu dobro polskiej piłki nożnej, dla której bezinteresownie poświęciłem ponad 33 lata swojego życia i czynię to nadal, nigdy nie pytając, co mogę mięć z tego, a tylko co mogę dla „niej” zrobić, tym bardziej, że już zobaczyłem na własne oczy cztery turnieje o mistrzostwo EUROPY, a na nich 42 mecze, nie wspomnę o 8 M. Świata i 102 meczach. Ostatnio w Lizbonie podczas meczu z Portugalią zaliczyłem 200 spotkanie oglądane na żywo, a podczas meczu towarzyskiego z Węgrami w Łodzi zostałem wyróżniony przez PZPN na w/w okoliczność. .Znając atmosferę i smak poprzednich mistrzostw nie chciałbym się wstydzić, za organizacyjnie niedociągnięcia. Ponadto przepracowałem w budownictwie ponad 40 lat, w tym również sportowym oraz bywałem na tylu stadionach, ze mam chyba mandat, ażeby zabrać głos w temacie, czy „reanimować trupa”, albo zmienić lokalizację. Myślę, że lepiej jeszcze parę razy się zastanowić, podejmując dyskusje, debaty, niz. podejmować pochopne decyzje. Tym bardziej, że większa część społeczeństwa wiąze koniec z końcem, co poniektórzy wychodzą nawet na ulice domagając się chleba i pracy, dlatego trzeba ważyć każdą wydaną złotówkę..
Panie Premierze, Białołęka jest gwarancją na udane i dobrze zorganizowane EURO’2012 !.
Pozostaje ze sportowym pozdrowieniem.
Andrzej BOBO Bobowski
KRÓL POLSKICH KIBICÓW.
http://www.bobo-bobowski.pl
email; boboand@wp.pl
27 listopada, 2007 at 4:21 pm
List otwarty do Premiera Rady Ministrów warszawa 26.11.2007r.
DONALDA TUSKA.
Szanowny Panie!
W listopadzie tego roku po raz pierwszy Polska reprezentacja, pod wodzą Leo Beenhakkera, wywalczyła awans do finałów EURO’08, zajmując pierwsze miejsce w grupie A. Jak ważny był to sukces, świadczy chociażby Pana obecność wśród witających reprezentację na lotnisku Okęcie. Wracając pamięcią do roku 1972 i 1974 oraz 1982, lat największych sukcesów, nie licząc awansów do finałów M. Świata, każdorazowo władza nie patrząc na koneksje polityczne, grzała się w blasku sławy, każdorazowo obiecując poprawę bazy sportowo-treningowej. Czas mijał i kończyło się na obiecankach, nie licząc garści medali wpinanych w klapy piłkarzy i kadry szkoleniowej. Znając Pańskie podejście do sportu a szczególnie do piłki nożnej mam nadzieje, ze jeszcze raz rozpatrzy Pan lokalizacje gdzie budować Narodowe Centrum Sportu, nie oglądając się na połajanki z trybuny Sejmowej ex premiera. W młodości wychowywał i uganiał się Pan podobnie jak ja, za piłką podwórkową i nie tylko, co zostało Panu do dzisiaj, grając w reprezentacji parlamentarzystów i popisując się nienaganną techniką, co osobiście mogłem stwierdzić podczas meczy z Drużyną Dyplomatów, której jestem kierownikiem. W międzyczasie kibicował Pan podobnie jak Lech Wałęsa Lechii Gdańsk, ukochanemu klubowi z Wybrzeża, ja wtedy byłem prezesem Sekcji Sympatyka CWKS Legia Warszawa. I nagle otrzymujemy od losu (tj UEFA ) organizację EURO ‘ 2012 i jak za dotknięciem różdżki możemy wynagrodzić sobie tamte lata, budując w stolicy Narodowe Centrum Sportu, a przy nim bazę szkoleniowo – treningową dla reprezentacji oraz stadiony dla potrzeb EURO, dlatego jestem „ZA” mistrzostwami EURO’12, a nawet „PRZECIW” budowaniu stadionu na gruzach X-lecia. w niecce lub obok. W dniu 25.05.2007 r. wybrałem się jako zaproszony gość, aby przysłuchać się „Debacie o Euro 2012” Tematem debaty był problem „Czy Polska może strącić Mistrzostwa Europy 2012 ?” Jedynym pozytywem tej debaty były złożone deklaracje wzajemnej współpracy pomiędzy Panem Jarosławem Kaczyńskim, jeszcze Premierem, liderem największej partii rządzącej – PIS, a liderem wówczas partii opozycyjnej – PO, Donaldem Tuskiem, dotyczącej wspólnej pracy na rzecz przygotowania EURO w 2012 r. Myślałem, ze obaj panowie jesteście sympatykami Polskiej Reprezentacji i Jej dobrze życzycie, dla dobra polskiej piłki nożnej. Po zamianie się panów rolami w rządzie i Sejmie, już tak nie myślę, a zwłaszcza po dyskusji nad Pana expose a raczej w kontrexpose, byłego już premiera Jarosława Kaczyńskiego, który już chyba zapomniał o w/w debacie pozwalając sobie z trybuny sejmowej upominać Pański Rząd, a z nazwiska wywoływać nowopowołanego ministra sportu Miłosława Drzewieckiego, napominając go by nie ważył się na zmianę lokalizacji stadionu. Do dnia występu w sejmie J. Kaczyńskiego myślałem, ze proponowana przez niego lokalizacja, jest wynikiem niedoinformowania ówczesnego premiera lub zwykłym żartem, tymczasem okazało się, ze jest to „nieślubne dziecko” premiera, dlatego nikt z PiSu, nie ważył się podważyć jego decyzji lub mieć odmienne zdanie. Patrz Ludwik Dorn, Paweł Zalewski i Kazimierz Ujazdowski ! ??.Wyznaczony do realizacji tak ambitnego planu były minister Lipiec, szukał korupcji w PZPN, chcąc usunąć z drogi prezesa M. Listkiewicza. Tymczasem sam został aresztowany, oczywiście za korupcję, z dyrektorami COS.. Następczyni Lipca, pani Jakubiak, jak sama mówi o sobie, lepiej się zna na dojeniu krów niż na sporcie, dobierając sobie do kompletu pana Michała Borowskiego głównego hamulcowego EURO’2012., byłego architekta Warszawy, którego pani minister mianowała prezesem spółki odpowiedzialnej za realizacje Narodowego Centrum Sportu.( to tak jakby lisa wpuścić do kurnika )
Towarzystwo to, jednoosobowo, a właściwie trzech tenorów, bo oprócz byłego premiera, ministra Lipca, był jeszcze Marcinkiewicz, ustaliła rok temu na płycie boiska Stadionu X-lecia, ze jest to jedyna lokalizacja przyszłego stadionu, nie znając ekspertyz, kosztów oraz nie biorąc pod uwagę żadnych zagrożeń. Tak to jest, jak nieodpowiedzialni politycy biorą się za budowanie stadionów i obiecują trzy miliony mieszkań oraz wysłuchują opinii pożal się Boże fachowców, którzy zataili, że Stadion X- lecia leży na terenie starego koryta Wisły i do dnia dzisiejszego nie potrafią podąć przybliżonych kosztów inwestycji, którzy nie patrząc na ostre wymogi bezpieczeństwa, wymagane przez UEFA, ciągle próbują nam wciskach kit, że jedyną alternatywą dla Warszawy, jest budowa Stadionu Narodowego na terenie samego stadionu czy Błoniach. Z zdziwienie moje jest tym większe, ze prawie wszyscy są rodowitymi Warszawiakami i wykształciuchami, jak mawiał już były marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Podczas dyskusji nad Pana expose, prawie co drugi poseł pytał skąd wziąć pieniądze na realizację założonych w expose projektów, tymczasem PiS i jej prezes nie dopuszczają do innych lokalizacji, które w sumie byłyby lepszymi i tańszymi, a nie sranie miliardami, podobnie jak to się stało z funduszem alimentacyjnym, w myśl zasady czym gorzej, tym lepiej.Ostatnio jedynym argumentem za budową stadionu na błoniach jest straszenie społeczeństwa uciekającym terminem. Ex – premier J. Kaczyński nie chce zauważyć, że jego czas juz minął i mówiąc, że plany PO budowy Stadionu Narodowego poza centrum Warszawy świadczą o powrocie do Polski polityki transakcyjnej jest hipokryzją. Ustępujący premier powiedział, że chciał stworzyć w tym miejscu centrum olimpijskie, które może w przyszłości – nawet w 2020 roku – mogłoby posłużyć do organizacji igrzysk – marzyciel ??. Jarosław Kaczyński wyraził pogląd, że nie można rozumować tylko w kategoriach pieniędzy. Zauważył, że politycy PO myślą w kategoriach interesu, a nie przestrzeni publicznej. Nie zauważył, że to jego ludzie kręcili i kręcą lody przy okazji lokalizacji i budowy stadionu.
Panie Premierze jedyną gwarancją EURO 2012 jest Białołęka, gdzie jest do zagospodarowania około 100,0 ha. ziemi. Teren ten jest przeznaczany na sport i rekreację, należy do skarbu państwa. Można tam wybudować piękny park sportowy, a w nim Narodowe Centrum Sportu ze stadionem na ponad 60 tysięcy widzów z całą infrastrukturą, w tym strefy bezpieczeństwa, główny konik UEFA. Do stadiony będzie można dojechać z każdego miejsca Warszawy, czy lotniska w Modlinie. Na 2008 rok zaplanowano rozpoczęcie budowy dwóch mostów, Północnego i Krasińskiego z szybkimi tramwajami ( napowierzchne metro). Tamtędy ma przebiegać autostrada lub trasa szybkiego ruchu Berlin – Warszawa – Moskwa. Wystarczy połączyć Trasę Toruńską z Siekierkowską i Nowo Lazurową ażeby zamknąć obwodnicę dookoła Warszawy. Teren Stadionu X – lecia sprzedać prywatnemu inwestorowi, który odzyska tłuczeń, a kruszywo odsprzeda na drogi. W miejscu stadionu i nadbrzeża Wisły wybuduje Agua Park i Port z przystanią. Przyjezdni kibice będą się bawili w parku sportowym nie zakłócając spokoju centrum Warszawy. Należy wiedzieć, że kibic piłkarski, to nie kibice tenisa czy lekkoatletyki.
Myślę Panie Premierze, że przyznanie nam organizacji EURO 2012, należy potraktować jako akt sprawiedliwości dziejowej i chociaż po 60 latach potraktować pomoc Unii Europejskiej jako plan Marshalla Bis, nie tylko dla stolicy, ale i całego kraju budując drogi i całą infrastrukturę w miastach, gdzie będą rozgrywane spotkania piłkarskie. Po EURO 2012 pozostaną inwestycje i będą nadal służyć społeczeństwu, a nie skupiać się tylko na jednej lokalizacji i „reanimacji trupa”, jak chce tego PiS, a zwłaszcza jej prezes.
Pisząc ten list otwarty chcę w ten sposób włączyć się w debatę o EURO ‚ 2012, ponieważ leży mi na sercu dobro polskiej piłki nożnej, dla której bezinteresownie poświęciłem ponad 33 lata swojego życia i czynię to nadal, nigdy nie pytając, co mogę mięć z tego, a tylko co mogę dla „niej” zrobić, tym bardziej, że już zobaczyłem na własne oczy cztery turnieje o mistrzostwo EUROPY, a na nich 42 mecze, nie wspomnę o 8 M. Świata i 102 meczach. Ostatnio w Lizbonie podczas meczu z Portugalią zaliczyłem 200 spotkanie oglądane na żywo, a podczas meczu towarzyskiego z Węgrami w Łodzi zostałem wyróżniony przez PZPN na w/w okoliczność. .Znając atmosferę i smak poprzednich mistrzostw nie chciałbym się wstydzić, za organizacyjnie niedociągnięcia. Ponadto przepracowałem w budownictwie ponad 40 lat, w tym również sportowym oraz bywałem na tylu stadionach, ze mam chyba mandat, ażeby zabrać głos w temacie, czy „reanimować trupa”, albo zmienić lokalizację. Myślę, że lepiej jeszcze parę razy się zastanowić, podejmując dyskusje, debaty, niz. podejmować pochopne decyzje. Tym bardziej, że większa część społeczeństwa wiąze koniec z końcem, co poniektórzy wychodzą nawet na ulice domagając się chleba i pracy, dlatego trzeba ważyć każdą wydaną złotówkę..
Panie Premierze, Białołęka jest gwarancją na udane i dobrze zorganizowane EURO’2012 !.
Pozostaje ze sportowym pozdrowieniem.
Andrzej BOBO Bobowski
KRÓL POLSKICH KIBICÓW.
http://www.bobo-bobowski.pl
email; boboand@wp.pl